Na
ten wyjazd oczekiwali wszyscy. Pierwszy raz Seniorzy mieli jechać poza granice
unii europejskiej, a historie opowiadane o wielogodzinnych oczekiwaniach na
granicy z Ukrainą mieli przetestować na
sobie.
Z ośrodka w Krasnobrodzie zaplanowano wyjazd na
godzinę 4.00, w związku z tym wstać trzeba było już o 3.00! Nikt nie zaspał, a
granicę w Hrebenne przejechaliśmy dość sprawnie i szybko. Już przed godziną
8.00 byliśmy we Lwowie. Ruch na ulicach był ogromny. Wszyscy z zaciekawieniem
oglądali ulice i budowle Lwowa. Nasza przewodniczka, pani Beata, z wielką
znajomością rzeczy opowiadała o historii miasta, przybliżała nam poszczególne
miejsca podając ich dawne nazwy, jakie
miały one w Polsce przed 1939 rokiem.
Najpierw pojechaliśmy na
Cmentarz Łyczakowski.
Na cmentarzu Orląt Lwowskich
Przed grobem Marii Konopnickiej
Jest on jedną z najstarszych nekropolii istniejących w
Europie do dziś. Powstał w 1786 roku. Dla porównania: Cmentarz Powązkowski w Warszawie w 1790, Cmentarz na
Rossie w Wilnie został oficjalnie otwarty 6 maja 1801 r, Rakowicki w Krakowie i
Père-Lachaise w Paryżu w 1803. Cmentarz zajmuje ogromny obszar, bo ok 40 ha. Znajduje się tu
ok. 300 tys. mogił, w tym ok. 2 tys. ma formę kamiennych grobowców. Na grobach
wzniesiono ok. 500 posągów i płaskorzeźb.
Oglądaliśmy groby wielu zasłużonych
Polaków. Są tam politycy, literaci (Goszczyński, Konopnicka, Bełza), oficerowie
i żołnierze Wojska Polskiego, groby powstańców z 1831 i z 1863 roku.
Widzieliśmy też groby weteranów insurekcji kościuszkowskiej ( Zaręba,
Piórecki). Później byliśmy w części, utworzonej w 1919 roku, gdzie znajduje się
Cmentarz Obrońców Lwowa (potocznie zwany „Cmentarzem Orląt Lwowskich”) dla
poległych w wojnach z Ukraińcami i bolszewikami w latach 1918-1920. Mieliśmy
okazję poznać historię tego miejsca, a także perturbacje z jego ponownym
otwarciem. Cmentarz Orląt Lwowskich zrobił na naszych Seniorach ogromne wrażenie.
Później zwiedzaliśmy zabytki Lwowa. Byliśmy m.in. w soborze św. Jura, który jest katedralną cerkwią
archidiecezji lwowskiej Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego. Część
Seniorów widziała już cerkwie podczas naszego pobytu w Wilnie, inni mieli okazję widzieć po raz
pierwszy, jak wyglądają wnętrza cerkwi i w jaki sposób modlą się tam wierni.
Z zabytków sakralnych widzieliśmy również jeden z najstarszych kościołów Lwowa, jakim
jest Bazylika archikatedralna
Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny we Lwowie, potocznie nazywana Katedrą
Łacińską. Jest to ogromny budynek. W
latach 1999–2000 z okazji wizyty papieża Jana Pawła II wnętrze katedry zostało
poddane gruntownej restauracji przez polskich i ukraińskich konserwatorów
zabytków. Potem odwiedziliśmy katedrę ormiańską pw. Wniebowzięcia Najświętszej
Marii Panny. Jest to również jeden z najstarszych kościołów Lwowa. W 2001
Ormianie świętowali 1700-lecie przyjęcia chrześcijaństwa. Z tej okazji 25
czerwca katedrę ormiańską we Lwowie odwiedzili papież Jan Paweł II i
zwierzchnik Kościoła ormiańskokatolickiego patriarcha Nerses Bedros XIX z
Bejrutu. Charakterystycznym elementem architektury wnętrza katedry są arkady o
łukach ostrych, perskich i w ośli grzbiet, płaskorzeźbione kamienne ornamenty
oraz liczne (ok. 100), ormiańskie krzyżyki wotywne, tzw. chaczkary. Wszystkich
intrygowało to wnętrze, jakże inne niż w naszych kościołach, z zaciekawieniem
oglądaliśmy inne wyposażenie oraz inną kolorystykę starej katedry.
Również byliśmy w znanej kaplicy rodu Boimów, znajdującej się tuż przy katedrze
łacińskiej. Służyła ona początkowo za mauzoleum rodu Boimów i mieściła 14
grobowców. Otaczający kaplicę cmentarz został zlikwidowany w XVIII wieku, a
kaplica została w centrum miasta. Posiada ona bogato zdobioną fasadę frontową.
Wewnątrz ściany i sufit pokryte są różnego rodzaju freskami oraz gęstą
dekoracją rzeźbiarską. Wszelkiego rodzaju rzeźb jest tak dużo, że gubiliśmy się
przy ich oglądaniu – wrażenie jest niesamowite.
Podobał się Seniorom Stary Rynek z jego zabytkowymi
kamienicami. Wszyscy interesowali się , chyba najbardziej znaną, „czarną
kamienicą”. Wielu z nas porównywało Starówkę w Wilnie do tego, co widzieliśmy
we Lwowie. Ta pierwsza, jest zupełnie inna i bardziej odnowiona od lwowskiej,
ale też wszyscy chyba zauważali, że również lwowska starówka ma swój klimat i
koloryt związany z dawną Polską. Na Starym Rynku było w tym czasie mnóstwo
ludzi, jednak nasi Seniorzy w czerwonych czapeczkach byli wszędzie widoczni z
daleka.
Byliśmy też na dawnych Wałach Hetmańskich (obecnie to
prospekt Swobody). Tam weszliśmy do budynku opery lwowskiej, gdzie oglądaliśmy wnętrze
sali widowiskowej oraz pomieszczenia przyległe. Wszystko w kolorach złota i czerwieni wyglądało
imponująco. Duża sala widowiskowa, trzy
rzędy balkonów dają łącznie ok. 1200 miejsc dla publiczności! Siedzieliśmy na II
piętrze balkonów słuchając przewodniczki p. Bety, która opowiadała nam o
historii tego miejsca.
Jeden dzień we Lwowie to oczywiście za krótko aby poznać
miasto i jego zabytki. Osobiście byliśmy już tam po raz trzeci i za każdym
razem odkrywamy coś nowego. Jednak atmosferę dawnego, polskiego miasta nasi
Seniorzy mogli odczuć.
Później jeszcze
czas wolny i zakupy w jednym z niewielu dużych sklepów sieci „Arsen” i z
pełnymi torbami pojechaliśmy na granicę. Tam niestety mieliśmy okazję przez
dłuższy czas (prawie 2,5 godziny!) obserwować pracę służb granicznych, tak
ukraińskich jak i polskich. Przed godziną 22.00, pełni wrażeń, wróciliśmy do ośrodka w
Krasnobrodzie. Jak podkreślali Seniorzy, jednodniowa wycieczka do Lwowa była
bardzo udana.
Zdj: autorzy
|