Do
Dubrownika mieliśmy ok. 70 km. Podczas
przejazdu nie było chwili czasu, aby się nudzić. Widoki wszędzie były
przepiękne. Inna roślinność, inna zabudowa, wspaniały (turkusowy) koloryt morza
powodowały, że czuliśmy się jak w jakimś bajkowym świecie… Dość szybko
dojechaliśmy też do samego Dubrownika. Najpierw pojechaliśmy na taras widokowy,
skąd było widać całą okolicę i przede wszystkim Stare Miasto – cel naszej
podróży.
Niektórzy twierdzą, że miasto to,
jest najładniejszym miastem na świecie... Tak do końca trudno to stwierdzić,
ale pewnie z miast Chorwackich jest jednym z piękniejszych. Jest ono położone –
na wzgórzach schodzących do Adriatyku, a już sama starówka leżąca wewnątrz dawnych murów obronnych jawi się jakoś tak
bajecznie. W Dubrowniku przenikają się elementy architektury i kultury
włoskiej, słowiańskiej i wschodniej. Niezwykłe jest Stare Miasto, położone na
otoczonym murami fortyfikacyjnymi półwyspie, wpisane na listę dziedzictwa
kulturowego UNESCO, jest swoistym miejscem przyciągającym turystów z całego
świata.
Widok na Stare Miasto w Dubrowniku
Kilka
słów o historii tego miejsca. Kolebką dzisiejszego, słowiańskiego
Dubrownika była ilirsko – rzymska osada Ragusa.
Powstała ona w VI w.n.e. po ucieczce ludności romańskiej z nieopodal położonego
Epidaurum (dzisiejszy Cavtat). W XII w., kiedy nadmorska
osada Ragusa połączyła się w jedną całość urbanistyczną z osadą Dubrava,
powstało miasto Dubrownik.
W późniejszym czasie stało się ono stolicą Republiki Dubrownickiej - państwa istniejącego od XIV do końca
XVIII wieku. Było ono wzorowo ukonstytuowane, z imponującymi murami obronnymi,
rozwiniętą flotą handlową, wcześnie założoną kanalizacją i systemem wodociągów
(1438 r.), jedną z najstarszych aptek w Europie (1317 r.) , sierocińcem , domem
starców i kwarantanną, szeroką działalnością konsularną oraz siecią
dyplomatyczną na całym świecie.
Zastój w rozwoju Dubrownika nastąpił po tragicznym trzęsieniu ziemi w 1667
roku. Po upadku Republiki w 1808 r., spowodowanego okupacją armii napoleońskiej,
Dubrownik znalazł się w obszarze ówczesnej Dalmacji pod władaniem Napoleona. W
okresie między I a II wojną światową Dubrownik znajdował się na terytorium ówczesnego
Królestwa Jugosławii, a po II wojnie światowej w ramach Jugosławii, która z
kolei rozpadła się w 1991 roku. Najtrudniejszy okres , jaki Dubrownik przeżył w
swojej współczesnej historii, była agresja wojsk serbsko-czarnogórskich i
bombardowanie miasta od października 1991 r. aż do lata 1992 r., kiedy to spadło 2 000
pocisków ciężkiej artylerii . Wtedy też, powstały niezliczone zniszczenia
zabytkowej architektury. Dość wspomnieć tylko wszystkie zbombardowane dachy
Starego Miasta, ogromne wyrwy w kopułach zabytkowych budynków, wypalone do
zgliszczy kamienice, dziury w słynnym , zawsze lśniącym Stradunie (głównej
ulicy Starego Miasta).
Obecnie Stare Miasto jest odbudowane i jako
całość prezentuje się wspaniale. Historyczne serce miasta, układ uliczek, stare
domy i kościoły przywołują atmosferę dawnych wieków. Pięknie prezentują się mury
Starówki, które budowane od XIII w. do XVII w. wciąż potężniały. Mają one ok. 2
km długości, 3 do 6 m grubości, sięgają do 25 m wysokości i są jednym z
najlepiej zachowanych systemów fortyfikacyjnych na świecie. Umacniają je liczne
baszty i fortece oraz 4 twierdze obronne. Można je zwiedzać, chodząc po nich
pieszo.
Oglądaliśmy je jednak z zewnątrz opływając
twierdzę dubrownicką statkiem. Podczas tego rejsu nasi Seniorzy mogli podziwiać
również brzegi Adriatyku poza Dubrownikiem. W wielu wypowiedziach zauważano, że
nasze plaże w Kołobrzegu są znacznie piękniejsze – tam po prostu ich nie ma, a
jeśli już są , to niewielkie, z drobnej skałki, ale równie często ludzie
opalają się na skałach „wchodzących” prosto do wody. Po rejsie statkiem,
podczas którego zostaliśmy poczęstowani
miejscową rakiją, humory wszystkim dopisywały, a do portu w Dubrowniku
wpływaliśmy śpiewając piosenki, co zresztą wzbudzało spore zainteresowanie
stojących na brzegu turystów.
Później
już z przewodniczką, p. Reginą, zwiedzaliśmy Stare Miasto. Z dużą znajomością
rzeczy opowiadała ona o dziejach Dubrownika, jego mieszkańcach oraz oprowadziła
nas po najważniejszych jego zabytkach. Wszędzie były ogromne tłumy turystów, a
przecież było już po sezonie. Co tam się dzieje w szczycie sezonu
turystycznego, możemy sobie tylko wyobrazić.
Najważniejsze,
podziwiane do dziś zabytki świeckie Dubrownika
to: Pałac Rektorów, Pałac Sponza, Wieża Dzwonniczo-Zegarowa , Kolumna Orlanda ,
Wielka i Mała Fontanna Onofria. Natomiast Katedra, Kościół św.Błażeja
(sv.Vlaho), Kościół Zbawiciela, Klasztory i Kościoły: franciszkański,
dominikański i jezuicki, to zabytki sakralne. Swoją historyczną wartość mają
także, wspomniane wyżej, mury obronne ze swoimi twierdzami. Jest co oglądać i
zwiedzać.
W wąziutkich uliczkach, wszędzie
rozstawione są stoliki, gdzie można przysiąść, odpocząć i posilić się. Późnym
popołudniem wyjechaliśmy z tego pięknego miasta. Na nocleg wróciliśmy do
miejscowości Neum w Bośni i Hercegowinie.
Rankiem
następnego dnia wracaliśmy już w kierunku Polski. Po drodze mieliśmy
zaplanowane zwiedzanie Parku Narodowego Jezior Plitwickich. Uchodzi on za najpiękniejszy
obszar chroniony w Chorwacji. Niestety, tak mocno padał deszcz, że po wspólnych
uzgodnieniach, nasi Seniorzy zrezygnowali z tego punktu wycieczki. Jeszcze tylko ostanie zakupy w dużym domu
handlowym i przez Słowenię oraz Austrię dotarliśmy do Czech, gdzie w
miejscowości Blansko mieliśmy ostatni nocleg. Następnego dnia wjechaliśmy już
do Polski, a wieczorem dotarliśmy szczęśliwie do Rymania.
Nasi kierowcy: p. Zbyszek oraz p.
Marcin otrzymali gromkie brawa i podziękowania za wspaniałą jazdę.
Przejechaliśmy prawie 4000 km! Wycieczkę naszą organizował i dbał o wszystkie
sprawy na trasie, jak zawsze, bardzo prężny, p. Mariusz z Biura Turystycznego Euro-Tours ze
Słupska.
Można by zadać sobie pytanie, jak
tak daleką podróż znieśli Seniorzy? Okazało się, że nie było niezadowolonych.
Wszystkim wyprawa ta bardzo się podobała i nikt nie narzekał na jej trudy.
Wspaniale zniósł podróż najstarszy jej uczestnik, 89 - letni Gustaw z Gorawina.
Teraz czas na odpoczynek oraz odkładanie pieniążków na następny wyjazd. Gdzie w
kolejną podróż wybiorą się Seniorzy z Rymania? Mowa była o Rzymie i Włoszech, ale to dopiero za rok…
Hodowla małży
Zdjęcia: Jola i Tadeusz Dach
Przeczytaj też:
Seniorzy w Chorwacji cz. 1
Seniorzy w Bośni i Hercegowinie cz. 2
|