gorawino 017m.jpg
powered_by.png, 1 kB
Szwecja - kościół w Mariavall Utwórz PDF Drukuj Poleć znajomemu
Autor: Tadeusz Dach   

 Jest to fragment większej całości opisującej naszą podróż po krajach skandynawskich. T. Dach

   Opactwo sióstr Benedyktynek i kościół Mariavall.

           W Mariavall (niedaleko Simrishamn) znajduje się opactwo sióstr Benedyktynek. W pomieszczeniach klasztoru mieści się również kościół. Obok, w niedalekiej odległości, znajduje się również klasztor Benedyktynów, w którym, jak na razie mieszka tylko ojciec Ingmar Sventeson. Był on wcześniej pastorem w kościele protestanckim, później został przyjęty do katolickiego klasztoru Benedyktynów. Ziemię pod zabudowania klasztorne podarował hrabia Erik Sparee. Można by zadać sobie pytanie, dlaczego ten właśnie kościół i klasztor tak nas zainteresował? Ponieważ jest on zupełnie niepodobny do żadnego obiektu sakralnego, jakie dotychczas widzieliśmy.

Patrząc z zewnątrz, bryła architektoniczna zabudowań wcale nie wskazuje, że znajduje się tam klasztor i kościół katolicki. Zabudowania są proste, ale ładnie się komponują. Natomiast po wejściu do kościoła widzimy duże, przestronne pomieszczenie. Od razu zauważyliśmy, że nie ma tam żadnych ozdób w postaci figur, obrazów i innych upiększeń. Wnętrze sprawia wrażenie ogromnej prostoty i wręcz surowości. Jakże jest ono inne od znanych nam z Polski kościołów katolickich. Ołtarz wyglądał podobnie. Był bardzo prosty i jedyną jego ozdobą były stojące przed nim kwiaty w wazonie. Z zaskoczeniem patrzyliśmy, że przed wejściem do kościoła jest szatnia i można zdjąć tam wierzchnie okrycie. Jest tam również wc. Ponieważ przyjechaliśmy do Mariavall tuż przed rozpoczęciem mszy, większość osób już siedziała w ławkach. Halina usiadła z przodu, Krysia z Jolą w środkowym rzędzie, ja usiadłem na samym końcu z myślą, że będąc niewidoczny, wykonam kilka zdjęć podczas mszy (czego nie powinno się robić!).

Klasztor i kościół w Mariavall
Klasztor i kościół w Mariavall
 

             Były tam trzy rzędy ławek na ok. 50 osób. W mszy uczestniczyło ok. 30 osób! Byli to miejscowi katolicy, którzy przyjeżdżają tu z okolicznych miejscowości. W ławkach znajdowały się teksty pieśni kościelnych oraz miękkie poduszeczki, na których można było klękać i siedzieć. Przy wejściu leżały też dwie tace. Na jednej z nich były komunikanty i jeśli ktoś miał zamiar przystąpić do komunii świętej, to przekładał komunikant z jednej tacy na drugą. W ten sposób ksiądz wiedział, ile osób przystapi do komunii.

            Msza zaczęła się od cichej muzyki granej na małej fisharmonii oraz flecie przez dwie siostry zakonne. W kościele nie ma organów. Muzyka ta zabrzmiała tylko na początku i na zakończenie mszy. Po chwili do kościoła weszły w dwóch rzędach siostry zakonne ( było ich szesnaście), które zajęły miejsca przed ołtarzem. Na końcu weszła ich przełożona. Dopiero wtedy wszedł ksiądz w asyście dwóch starszych panów w białych komżach, którzy służyli do mszy. Byli to miejscowi notable ( jeden z nich był hrabią).  Jak się okazało w ławkach siedział również hrabia Erik Sparre, fundator  ziemi pod klasztor, który w trakcie mszy zbierał do koszyka datki od uczestników mszy.

Wnętrze kościoła
Wnętrze kościoła
 

             Przebieg mszy był oczywiście podobny do mszy w naszych kościołach, wszystko jednak brzmiało inaczej i nie chodzi tu o to, że w innym, niezrozumiałym dla nas języku. W kościele panowała absolutna cisza, a ksiądz mówił głosem wręcz przyciszonym. Pewne teksty były też czytane przez siostry zakonne. Wszystkie pieśni były śpiewane na stojąco. W trakcie całej mszy tylko raz klękaliśmy. Komunia święta była dawana do ręki. Panował nastrój ogromnej powagi i skupienia. Całość mszy wyglądała jak jakieś misterium.

            Na zakończenie mszy, ksiądz wraz z „ministrantami”, wyszli przed ławki i pożegnali się z wiernymi głębokim ukłonem. Już przy muzyce, siedzące w ławach przed ołtarzem siostry, kolejno w dwóch rzędach opuściły kościół.

            Niestety nie mogłem wykonać żadnego zdjęcia w trakcie mszy. Panowała tam tak ogromna cisza, że migawka w aparacie fotograficznym byłaby słyszana w całym kosciele. Zdjęcia zrobiłem dopiero na zakończenie mszy oraz po niej.

Spotkanie po mszy z o. Ingmarem Sventesonem
Spotkanie po mszy z o. Ingmarem Sventesonem
 

Po mszy, w holu przed kościołem, wszyscy spotkali się przy cieście i kawie serwowanej przez siostry zakonne. Ksiądz Sventeson, kolejno podchodził do stojących grupek uczestników mszy i rozmawiał z nimi. Halina, która zna księdza,   przedstawiła nas jako gości z Polski. W rozmowie, okazał się człowiekiem bardzo miłym i przyjaznym. Powiedział nam, że był w Polsce i wie jak wyglądają u nas kościoły. W Mariavall odwiedzał go również, znany w Polsce, ojciec Knabit z klasztoru Benedyktynów w Tyńcu. 

 W holu przed kościołem była wyłożona księga pamiątkowa, do której wpisaliśmy się, przekazując nasze odczucia z uczestniczenia w mszy świętej.

             Naładowani duchowo, mogliśmy dalej zwiedzać okolice Simrishamn.

 

Imieniny

24 Kwietnia 2024
Środa
Imieniny obchodzą:
Aleksander, Aleksy,
Egbert, Erwin,
Erwina, Fidelis,
Grzegorz, Horacy,
Horacjusz, Zbroimir
Do końca roku zostało 252 dni.

Programy tv

Gościmy






© 2024 gorawino.net :: Joomla! i J!+AL jest Wolnym Oprogramowaniem wydanym na licencji GNU/GPL.