gorawino 028m.jpg
powered_by.png, 1 kB
Strona główna arrow Nasze podróże arrow Azja arrow Agnieszka i Andrzej w Azji, Indonezja, cz. 4
Agnieszka i Andrzej w Azji, Indonezja, cz. 4 Utwórz PDF Drukuj Poleć znajomemu
Redaktor: Administrator   

              Kolejnym etapem wędrówki po Indonezji była wyspa Lombok. Jest ona niezmiernie popularna wśród turystów. Nasi podróżnicy planowali w końcu „zaliczyć” wschód słońca ze szczytu kolejnego wulkanu. W największym mieście  wyspy, Mataram, odwiedzili koleżankę Martę, która tam mieszka od dwóch lat, chcieli też odwiedzić lekarza.

            „W drodze na Lombok Andrzej zaczął gorączkować i z każdym dniem czuł się coraz słabszy, z pomocą Marty trafiliśmy do kliniki, w której znają angielski. Jak oni się tam nim zaopiekowali!! :)Jaki on był choro-szczęśliwy kiedy panie w najdelikatniejszy sposób jaki widziałam dotychczas, pytały, badały, pobierały krew (sprawdzali czy przypadkiem nie jest to Denga), mierzyły ciśnienie etc.:) Finalnie Andrzej dostał antybiotyki i kilka innych leków, teraz jest już zdrowy :)” (Aga)

            Na Lombok po raz kolejny wynajęli skuter i w ten sposób zwiedzali okolicę, a Andrzej stał się już mistrzem kierownicy w ruchu lewostronnym. W ten sposób mogli dotrzeć do miejsc niedostepnych dla zwykłych turystów.

Image 

            Południowe wybrzeże wyspy,  z miejscowością Kuta (Kuta Lombok) określili jako najpiękniejsze jakie do tej chwili widzieli. Dzikie plaże, często bez turystów, rajskie :)To miejsce, które trzeba zobaczyć, najlepiej oczywiście na skuterze – to pozwala dotrzeć do wielu zatok, plaż i wiosek. W ten sposób mogą też obserwować życie codzienne Indonezyjczyków, jak choćby przy uprawie ryżu. W Indonezji panuje ogólne przyzwolenie na suszenie ryżu na drogach (?!), pamiętajmy więc, że warto ryż płukać przed gotowaniem…

Image

Image

„…byliśmy na Gili Air, gdzie snurkowaliśmy pół dnia – było wspaniale! Ja trafiłam na ogromnego żółwia (1x1m)!!!! :DAndrzej widział spore rozgwiazdy o wspaniałych kolorach. Niestety Gili pamiętamy do dziś, pływając w wodzie potwornie spiekliśmy sobie  plecy, tył nóg itp… No nic, teraz chodzimy w długich ciuchach, smarujemy się kremami – musi przejść!

            W końcu opuścili wyspę Lombok i udali się promem na wyspę Sulawesi. Po 48 godzinnej podróży ogromnym promem (ok. 1000 pasażerów), wyladowali w miejscowości Makassar. Tam, niestety, zostali okradzeni – zginął mały plecak Andrzeja.

Wystarczyła krótka chwila nieuwagi i jeden z naszych podręcznych plecaków przepadł bezpowrotnie a wraz z nim mój paszport, portfel, karty, telefon i kilka innych ważnych rzeczy, w tym najcenniejsza część naszego ekwipunku – aparat. Ostał nam się jedynie zapasowy obiektyw :-). Zaliczyliśmy kilkuosobowe przeszukiwanie promu (był ogromny), wizytę na dwóch komisariatach – wszystko jednak tylko dla zachowania pozorów (takie wrażenie odnieśliśmy szczególnie w stosunku do ochrony promu i policji..).” (Andrzej)

            Najpierw więc musieli uporać się z problemem braku paszportu Andrzeja. Poleciał on samolotem do polskiej ambasady w Jakarcie, gdzie otrzymał paszport tymczasowy. Po wizę indonezujską musiał z kolei lecieć do Yogyakarty, tzn. tam gdzie została wydana, karty bankomatowe natychmiast zastrzegli. Najbardziej szkoda im było dobrego aparatu fotograficznego, który kupili przed wyjazdem.

Cóż… mam nadzieję, że to co najgorsze już za nami – musimy podnieść głowy i ruszać dalej, choć przyznam, że w tej sytuacji nie jest łatwo, i już trochę inaczej patrzę na ludzi mijanych codziennie na indonezyjskich ulicach.” (Andrzej)

Image 

            Po tych nieprzyjemnych doznaniach w Makassar, ruszyli w dalszą drogę. Pojechali do miejscowości Pantai Bira, która słynie z pięknych plaż, klifowych brzegów i znakomitych raf koralowych.             Bira jest typowo turystyczną wioską, do której wjazd jest płatny (5000 rupii/os, czyli jakieś 1,7 zł). Plaża rzeczywiście jest niesamowita, szczególnie w części mniej uczęszczanej (wystarczy oddalić się o 500 m), aby uciec przed tłumami muzułamńskich turystów lub garstką bule’i (białych turystów).”

Ekstremalnie pozytywne było również spożywanie posiłku w jednym z przydrożnych barów w drodze powrotnej – jak właściciele zauważyli, że zupę (wersja z makaronem i warzywami, podana w ogromnych miskach) zjedliśmy przed daniem głównym (micha ryżu+kurczak), podano nam kolejne porcje zupy (o odmowie nie było mowy!), prawie popękaliśmy, a ja się poddałam. Teraz sobie obiecuję, że nigdy więcej nie zjem zupy przed ryżem, tylko i wyłącznie równocześnie :)” (Aga)

            Obecnie nasi podróżnicy nadal przebywają na wyspie Sulawesi. Kolejnym etapem ich podróży jest Tana Toraja, kraina byków, ryżowych tarasów i spektakularnych ceremonii pogrzebowych, położona w górach, ale o tym już w następnej relacji.

Image

Image

Daleki krewny?

Image

Image

Image

Image 

 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »

Imieniny

24 Kwietnia 2024
Środa
Imieniny obchodzą:
Aleksander, Aleksy,
Egbert, Erwin,
Erwina, Fidelis,
Grzegorz, Horacy,
Horacjusz, Zbroimir
Do końca roku zostało 252 dni.

Programy tv

Gościmy

Odwiedza nas 2 gości





© 2024 gorawino.net :: Joomla! i J!+AL jest Wolnym Oprogramowaniem wydanym na licencji GNU/GPL.