gorawino 022m.jpg
powered_by.png, 1 kB
Strona główna arrow Muzeum Oręża arrow Muzeum - imprezy arrow 150.rocznica Powstania Styczniowego
150.rocznica Powstania Styczniowego Utwórz PDF Drukuj Poleć znajomemu
Redaktor: Administrator   

Image 

Nie masz to wiary, jak w naszym znaku: Na bakier fezy do góry wąsy,

Śmiech i manierek brzęk na biwaku, Do bitwy idzie się, gdyby w pląsy.

A gdy bój zawrze, to nie na żarty — Znak i karabin do ręki bierzem,

Bo Polak w boju, kiedy uparty, Staje od razu starym żołnierzem,

Marsz, marsz, żuawy, Na bój na krwawy,

Świetny i prawy! Marsz, marsz, żuawy! [Włodzimierz Wolski- Marsz Żuawów]

W nocy z 22 na 23 stycznia 2013r  przypada 150. rocznica jednego z najdłużej trwającego i najbardziej masowego ruchu niepodległościowego Polaków XIX wieku – Powstania Styczniowego.

W sierpniu ub.r. Senat specjalną uchwałą ustanowił rok 2013 Rokiem Powstania Styczniowego. "Honorując patriotyczne oddanie i szlachetne poświęcenie powstańców styczniowych, spłacamy dług wobec wielu pokoleń Polaków, którzy nie wahali się stanąć do walki w obronie wolności" - głosi uchwała. Przypomniano w niej, że powstanie styczniowe skierowane było przeciwko rosyjskiemu zaborcy, a jego celem była restytucja Rzeczypospolitej Obojga Narodów. 4 stycznia 2013r Sejm uczcił okrągłą rocznicę wybuchu insurekcji. W specjalnej uchwale, przyjętej przez aklamację, posłowie oddali hołd żołnierzom powstania i przywódcom Rządu Narodowego oraz wystosowali apel do wszystkich instytucji publicznych o godne uczczenie jubileuszu: "Powstanie styczniowe, jako jedno z najważniejszych narodowych wystąpień na rzecz niepodległości Polski, zasługuje na szczególny szacunek współczesnych pokoleń Polaków i władz Rzeczypospolitej".

Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu włącza się w obchody ważnych rocznic państwowych i  pragnie zaprosić na uroczystą WIECZORNICĘ POWSTANIOWĄ

Image

W programie przygotowaliśmy wykład będący komentarzem do prezentacji multimedialnej oraz wystawę eksponatów i pamiątek związanych z Powstaniem Styczniowym. Natomiast przez cały rok 2013 nasi goście będą mogli oglądać powstańcze artefakty na wystawie stałej pt. “Dzieje oręża polskiego” znajdującej się w Oddziale przy ul. Emilii Gierczak 5.

Na  temat powstania powstało wiele dysertacji i rozpraw naukowych, publikacji popularno-naukowych, jego tematyką zajmowała się również literatura piękna, a także teatr i film. O “roku owym” pisano i mówiono z zachwytem i wzruszeniem, ale nie brakowało też słów krytyki. Tym niemniej, zarówno zwolennicy jak i krytycy powstania uważali je za jedno z wielu ogniw łańcucha niepodległości, wolności i pełnej suwerenności, który wykuwali nasi przodkowie przez wiele stuleci – ogniwa niezwykle ważnego w dziejach naszego narodu i państwa.

Zapraszamy :

WIECZORNICA POWSTANIOWA

22 stycznia 2013r - wtorek, godzina 18.00

Oddział Historii Miasta przy ul. Armii Krajowej 13 (sala plafonowa)

Wstęp wolny


Przed wybuchem

Powstanie Styczniowe kojarzy się nam z rycinami Artura Grottgera, z filmem Juliusza Machulskiego „Szwadron”, czy z filmową adaptacją powieści Stefana Żeromskiego „Wierna rzeka w reżyserii Tadeusza Chmielewskiego. Odwiedzający Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu mogą kojarzyć czyn powstańczy z mundurem Żuawa – żołnierza śmierci oraz z kompletem biżuterii żałobnej noszonej po upadku insurekcji, która wybuchła 150 lat temu.

Klęska Rosji w wojnie krymskiej (1853–1856) świadczyła o słabości imperium. Względna liberalizacja, określana jako wiosna posewastopolska, niosła Polakom nadzieje na lepszą przyszłość. To wrażenie potęgowały śmierć cara Mikołaja I określanego mianem „Żandarma Europy” oraz feldmarszałka Iwana Paskiewicza, pogromcy Powstania Listopadowego. Następca Mikołaja, car Aleksander II Romanow, doskonale wiedział o konieczności przeprowadzenia reform, ale nie przewidywał autonomii Królestwa Polskiego, czemu wyraz dał podczas wizyty w Warszawie w maju 1856 r.

Gorzki ton deklaracji cara „żadnych marzeń panowie”, złagodziło ogłoszenie amnestii oraz zezwolenie na powrót emigrantów i zesłańców - weteranów Powstania Listopadowego. Nie bez znaczenia były też ułatwienia wprowadzone przy procedurze wyjazdu za granicę. Wydarzenia międzynarodowe zdawały się sprzyjać idei narodowej. Dopiero co pewien marynarz, Giuseppe Garibaldi, zjednoczył Włochy. Przykład odległej Italii elektryzował Polaków.  Świeże było wspomnienie wiosny ludów 1848 r. kiedy ferment rewolucyjny rozlał się na księstwa niemieckie, Francję i na Węgrzech. Sprawa polska była wówczas modnym tematem wśród elit, dążących do rewizji układu europejskiego. Do tego zagadnienia nawiązywała treść manifestu komunistycznego Karola Marksa, napisanego w Brukseli a wydanego w Londynie  trakcie tamtej wiosny.

Wybitnymi postaciami polskiego życia publicznego XIX w. byli hrabia Andrzej Artur Zamojski oraz Aleksander Wielopolski. Pierwszy zwykł mawiać „Prosić zaborcy o nic nie będziemy a żądać nie mamy prawa”. Hrabia stanął na czele Towarzystwa Rolniczego. Istniejąca zaledwie trzy lata organizacja (1858–1861) funkcjonowała poza carską kontrolą. Jej celem nie była niepodległość, lecz poprawa położenia chłopów, poprzez odchodzenie od pańszczyzny.  Przebudowa feudalnych stosunków na wsi i uobywatelnienie chłopskich rzesz miało stanowić pierwszy krok w procesie ukształtowania świadomego swych praw społeczeństwa obywatelskiego. Zapatrywania Wielopolskiego znacznie odbiegały od dążeń Zamojskiego. Jego polityczne dojrzewanie przypadło na czas Powstania Listopadowego. Z racji wykształcenia (w wieku 20 lat obronił tytuł doktora) i znajomości języków został posłańcem narodowego rządu Józefa Chłopickiego na Europę. Misja dyplomatyczna, którą poprowadził zakończyła się fiaskiem. Wbrew wytycznym powstańczego rządu, stojącego na stanowisku, że walka toczy się w obronie liberalnej konstytucji Królestwa Polskiego, Wielopolski utrzymywał, że celem powstania jest Polska w przedrozbiorowych granicach.

Rabacja galicyjska w 1846 r., podsycany przez Austriaków, krwawy bunt chłopów prowadzonych przez Jakuba Szelę przeciw szlachcie, był przełomowym wydarzeniem dla Wielopolskiego. Na fali tej masakry opublikował List polskiego szlachcica do księcia Matternicha. Dokument był oskarżeniem władz austriackich o spowodowanie rzezi szlachty. Dopatrywał się w tym kresu polskości, a jednocześnie doszedł do przekonania, że przyszłość Polski zależy od związania się z Rosją. Koncepcja ta opierała się na założeniu, że Polacy po wyzbyciu się niepodległościowych mrzonek stanowić będą intelektualną elitę Imperium, które miało przekształcić się w unię wszystkich narodów słowiańskich. Panslawistyczne idee zawarte w manifeście margrabiego nie zyskały posłuchu nad Wisłą.

 

Dla Aleksandra Wielopolskiego, realisty oraz zwolennika pracy organicznej odrzucającego autonomię Królestwa Polskiego, brak popularności nie stanowił problemu. Prezentując prorosyjski punkt widzenia oraz fakt, że jego syn służył w carskiej armii (co mu często wytykano), uzyskał wsparcie ze strony namiestnika Michała Gorczakowa. Projekt reform margrabiego zawierał wiele postulatów m.in. utworzenie Sądu Najwyższego, równouprawnienie Żydów, zniesienie pańszczyzny i oczynszowanie chłopów oraz wznowienie działalności zamkniętego w 1831 r. Uniwersytetu Warszawskiego. Reform było zbyt wiele, aby mogły zostać zatwierdzone przez cara. Wielopolski został dyrektorem Komisji Rządowej Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. W opinii rodaków margrabia był nad ambitnym karierowiczem głuchym na oczekiwania społeczeństwa. Nie darowano mu pomysłu zamknięcia Towarzystwa Rolniczego.

Okres 1860–1864 wyznacza w życiu politycznym Królestwa Polskiego mieszankę nadziei, wyczekiwania, frustracji oraz działalności organizacji konspiracyjnych. Wyznacznikiem tego ożywienia były manifestacje, odbywające się głównie w Warszawie. Pierwsza z nich miała miejsce podczas pogrzebu wdowy po bohaterze Powstania Listopadowego, generale Józefie Sowińskim w 1860 r. Rok ten przypadł w 30. rocznicę Powstania Listopadowego. Podczas wielu manifestacji młodzież intonowała pieśń Boże coś Polskę, Jeszcze Polska nie zginęła. Wystąpieniom towarzyszyła brutalność carskich władz. Areszt 30 uczestników marszu, spowodował zaostrzenie kryzysu. Kilka dni później tłum otoczył pałac namiestnikowski z żądaniem uwolnienia aresztantów. Kozacy szarżowali na tłum i zabili pięciu manifestantów. Pogrzeb przeobraził się w powszechną manifestację, w której uczestniczyli także rabini. W tych okolicznościach Wielopolski jako dyrektor Komisji Rządowej Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, zapragnął „ucywilizować” pacyfikacje demonstracji. W świetle nowych przepisów otwarcie ognia miało nastąpić po trzykrotnym ostrzeżeniu demonstrantów. Nowych przepisów nie upubliczniono.

W kwietniu 1861 r. Warszawa ponownie stała się sceną krwawych walk. Powodem było rozwiązanie Towarzystwa Rolniczego. Dowodzący akcją pacyfikacyjną po trzykrotnym ostrzeżeniu wydał komendę kozakom  otwarcia ognia, do nieświadomego nowych przepisów tłumu protestujących. Mimo porażki margrabia Wielopolski nie zrezygnował z polityki układania się z Rosjanami. W czerwcu 1862 r. ukazały się ukazy carskie mówiące o oczynszowaniu chłopów (zwolnienie z pańszczyzny) oraz zrównaniu praw Żydów. Tym samym Wielopolski liczył na zneutralizowanie chłopstwa (choć ta grupa liczyła na przekazanie ziemi na własność) oraz przeciągniecie żydowskiego mieszczaństwa, stanowiącego poważny procent mieszkańców ówczesnych aglomeracji.

Tymczasem brutalne praktyki zaborcy, spowodowały że opór przybrał inną formę. Nie prowokowano już zaborcy manifestacjami, a ruch patriotyczny przeniósł się do kościołów. Agenci carskiej ochrany – tajnej policji, dyskretnie uczestniczyli w nabożeństwach. Wkrótce represje dotknęły środowisko duchownych. Konspiracyjny ruch narodowy rósł na fali wzmagającego się patriotyzmu społeczeństwa.

Polityka kompromisu margrabiego Wielopolskiego spowodowała polaryzację społeczeństwa. Z jednej strony przychylne jej było konserwatywne stronnictwo Białych, z drugiej strony rosło w siłę radykalne stronnictwo Czerwonych. W ich ocenie margrabia był zdrajcą zaś powstanie widzieli jako jedyną drogę do niepodległości. Latem 1862 r. dwukrotnie targnęli się na życie Wielopolskiego. Zamachowców skazano na śmierć. Akty terroru Czerwonych stały się tematem wierszy warszawskiej ulicy. Hrabia znalazł się w izolacji.

Zdawał siebie doskonale sprawę z groźby jaką niosło powstanie. Wyszedł z inicjatywą zorganizowania masowego poboru do wojska tzw. branki. Listy układano w niewielkim gronie. Rozpoczęcie branki miało stać się dla Centralnego Komitetu Narodowego sygnałem do powstania. W styczniową noc z 22 na 23 1863 r.  Komitet Centralny ogłosił manifest narodowy. Celem powstańców była odbudowa demokratycznej Rzeczpospolitej w granicach z 1772 r. Akt oznaczał klęskę wizji kompromisu Wielkopolskiego z caratem  (w lutym odwrócili się od niego biali).

Rosjanie zorientowawszy się jak jest niepopularny w społeczeństwie, odsunęli go od władzy. Jego następca, namiestnik Fiodor Berg nie zamierzał już w żaden sposób liczyć się z polskimi racjami. Warto zastanowić się czy polityczna filozofia margrabiego odwołująca się do współpracy z zaborcą miała szanse powodzenia. Wielopolski wielokrotnie lekceważąc opinię publiczną, jako polityk wystawił sobie złe świadectwo. Poza tym jak pokazuje późniejsza polityka Rosji wobec Wielkiego Księstwa Finlandii czy guberni bałtyckich polityka ustępstw nie miała szansy powodzenia. Tendencje centralistyczne oraz nacjonalistyczne w polityce rosyjskiej spowodowały odebranie ludności tych regionów resztek autonomii.

Powstańcy

Kondycja powstańczych partii zbrojnych była daleka od pożądanej. Brakowało im  broni, mundurów oraz wyszkolonego rekruta. Wybuch walk przypadł w najgorszym momencie.
W środku zimy las, gdzie chroniły się oddziały partyzanckie, nie zapewniał naturalnej osłony. Nierównowaga sił była ogromna 7 tys. powstańców przeciw 100 tys. carskich żołnierzy. Ponadto powstańcze wojsko miało niejednorodny charakter. Często górę brały animozje stanowe i prywatne ambicje kosztem dyscypliny. Uzbrojenie stanowiła kosa, rzadziej broń myśliwska, zupełnie sporadycznie karabin, a często spotykało się też powstańców uzbrojonych jedynie w drągi. Pierwszej nocy powstania nie osiągnięto zakładanych celów. Z przeprowadzonych 24 ataków opanowano tylko połowę obiektów. Nieoczekiwanie Rosjanie zareagowali tak, jak chcieli powstańcy. Opuszczając małe miejscowości skoncentrowali się w większych. Dało to polskim siłom swobodę działania w terenie. Przebieg walk niejednokrotnie obnażył niekompetencję rosyjskiego dowództwa.

Brak doświadczania z racji młodego wieku powstańców stał się ich atutem. Nie bali się. W powstaniu odznaczyła się brawurowym męstwem formacja określana jako „Żuawi Śmierci”. Na jej czele stał Francuz Franciszek Rouchebrune. Były podoficer armii francuskiej wprowadził żelazną dyscyplinę wśród 150 podległych sobie powstańców. Atmosferę w oddziale tak zapamiętał ks. Serafin Szulc: Czynność była wielka, lano kule, kuto broń (…) Porządek był wzorowy. Mundur żuawa był charakterystyczny, nawiązywał bowiem do orientalnego umundurowania. Wyróżniały go czerwone frezy czarne sukienne kurtki z naszytymi białymi krzyżami oraz biało- czerwone kokardy z orłem (formacja miała rodowód orientalny ich nazwa wzięła się arabskiego plemienia zamieszkującego góry Algieru. Ich oddziały walczyły tam aż do 1945 r.).

Czarne wysokie buty stały się symbolem tego powstańczego oddziału. Na uzbrojenie szeregowego żuawa składał się długi karabin z bagnetem. Ładownicę nosił przytroczoną do specjalnego pasa. Rzeczy osobiste trzymał w tornistrze. Ujednolicony ubiór oraz wyposażenie podnosiły morale i dyscyplinę, ułatwiały szkolenie. Podkomendni Francuza stali się szybko doborowym oddziałem powstańczym. Chrzest bojowy Żuawi przeszli 17 lutego 1863 r. Oddział wziął udział w walkach o Miechów. Ze 150 powstańców przeżyła garstka wraz z dowódcą.
W bitwie pod Chrobrzem stoczonej 7 marca żołnierze w czarnych mundurach zmusili rosyjskich dragonów do odwrotu. W trakcie kolejnych zmagań żuawi wielokrotnie wykazywali się męstwem i pogardą śmierci. Rzadko kiedy poddawali się na polu walki. Stanowili barwny, okryty chwałą oddział, jeden z wielu uczestniczących w powstaniu.

Umundurowanie “Żuawa Śmierci” podziwiać  można również w kołobrzeskim muzeum spośród licznych artefaktów związanych z styczniowym zrywem m.in. zabytki z okresu tzw. “żałoby narodowej”, broń , wytwory sztuki związanej z tematyką powstańczą.

Przez powstańcze wojsko przewinęło się ok. 200 tys. żołnierzy, wśród nich wielu cudzoziemców – ochotników: Włochów, Niemców, Rosjan, Węgrów, Czechów, Słowaków i innych. Z tej liczby wedle badań historyków, nie więcej niż 30 tys. wzięło udział w walkach. Naprzeciw im stała potężna armia, która mimo olbrzymiej przewagi musiała stoczyć ponad 1200 bitew i potyczek, by spacyfikować powstańczy zryw. Przebieg Powstania Styczniowego stanowił zaprzeczenie toczonej przez regularne siły wojny polsko-rosyjskiej lat 1830–1831 (Powstanie Listopadowe). Rezultat zmagań toczonych przez polskie partyzanckie siły  wielokrotnie zależał od umiejętności dowódców. Skalę klęski wyrażała liczba 38 tys. powstańców zesłanych na katorgę, kolejne 10 tys. wyemigrowało. Mimo to do końca życia pokolenie to było przekonane o słuszności podjętej walki.

Organizatorzy powstania mieli  prawo do złudzeń. Żyli w epoce, kiedy ideę narodową wcielano w życie. Przykład Garibaldiego, twórcy włoskiej państwowości, wspieranego przez cesarza Francuzów Napoleona III, stanowił natchnienie dla polskiego potencjału rewolucyjnego. Dla polskich powstańców rzeczywistość okazała się o wiele bardziej brutalna. W przeciwieństwie do Włochów działali odcięci od potencjalnych sojuszników. Zajęty zjednoczeniem Niemiec Otto von Bismarck, późniejszy autor antypolskiego Kulturkampf, jako zwolennik zbliżenia Rosją, był zainteresowany izolacją powstańczej sprawy. Aby zapewnić przychylność Imperium w swym planie zjednoczenia doprowadził do podpisania  w lutym 1863 r. tzw. konwencji Alvenslebena, której punkty mówiły o aktywnej współpracy obu zaborców przeciw powstańczemu zrywowi (dokument przewidywał min. swobodne przekraczania przez  armię cesarską granicy prusko-rosyjskiej, ścigającej powstańcze partie). Ten akt uniemożliwił Napoleonowi III wsparcie insurekcji inaczej niż tylko moralnie. Długofalową konsekwencją postępowania Bismarcka była życzliwa neutralność Rosji, kiedy kanclerz Prus realizował kampanie zbrojne, doprowadzając do zjednoczenia Niemiec w 1871 r.

Z drugiej strony potencjał powstańczy lat 1863–1865 spowodował jednak otwarcie nowego rozdziału w historii Polski. Tuż po zakończeniu walk pisarze opisywali położenie chłopów, najliczniejszej grupy, od której mógł zależeć sukces powstania. Opis sposobu myślenia i postępowania przedstawiciela tej grupy przedstawiony w noweli Stefana Żeromskiego Rozdziobią nas wrony i kruki, budził i budzi grozę. Postawy chłopskie wobec powstania były zróżnicowane od wyczekującej po wrogą. Mimo głębokiej nienawiści klasowej, wynikającej z feudalnego rozwarstwienia, zdarzały się wypadki współpracy między powstańcami a chłopami (rząd powstańczy ubiegając carat uwłaszczył włościan). Niekorzystne położenie chłopa stało się tematem trosk pokolenia twórców pozytywizmu.

Szok spowodowany powstańczą katastrofą (żałoba narodowa), spowodował że do 1914 r. Polacy nie sięgnęli po broń (z wyjątkiem rewolucji 1905 r., podczas której podnoszono też hasła żądające praw narodowych). Przed 1863 r. średnio co pokolenie Polacy inicjowali powstanie (1830–1831, 1846–1848, 1863–1864). Blisko pół wieku spokoju nad Wisłą zdumiało europejskich polityków (w trakcie wojny rosyjsko - tureckiej 1877 r., Bismarck oraz brytyjski premier Disraeli byli zaskoczeni polską biernością).

Ten czas po powstaniu Polacy wykorzystali na pozytywistyczną modernizację samych siebie, swojej ekonomiki i mentalności. W tym procesie pamięć o powstaniu służyła jako spoiwo tożsamości narodowej, która została ożywiona w momencie, kiedy klimat międzynarodowy sprzyjał polskiej sprawie i przyniósł efekt w postaci odzyskanej w 1918 r. niepodległości.

tekst: dr Jakub Ciechanowski, Barbara Skomiał

22 stycznia o godz. 1800 Muzeum Oręża Polskiego przypomni wydarzenia, które zapoczątkowały nowy rozdział w historii Polski.

ZAPRASZAMY

 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »

Imieniny

19 Kwietnia 2024
Piątek
Imieniny obchodzą:
Adolf, Adolfa,
Adolfina, Alf,
Cieszyrad, Czesław,
Czech, Czechasz,
Czechoń, Leon,
Leontyna, Pafnucy,
Tymon, Werner,
Włodzimierz
Do końca roku zostało 257 dni.

Programy tv

Gościmy

Odwiedza nas 2 gości





© 2024 gorawino.net :: Joomla! i J!+AL jest Wolnym Oprogramowaniem wydanym na licencji GNU/GPL.