Członkowie Klubu Seniora
"Pod Aniołami" pożegnali
na cmentarzu w Rymaniu
swoją koleżankę Bernardę Kraszewską.
Śmierć jest jednym z
elementów życia, tylko dlaczego tak trudno się z nią
pogodzić?
Takie chwile zmuszają nas do refleksji i wspomnień o
tych, którzy odeszli. ,, Spieszmy
się kochać ludzi, tak szybko
odchodzą…” pięknie pisał ks. Jan Twardowski, jak
niezwykle
ważne są te słowa...
Poniżej słowa
„ostatniego pożegnania”, odczytanego na cmentarzu.
Treść i zdjęcia: Jola i
Tadeusz Dach
„Droga Asiu!
W
imieniu Klubu Seniora „Pod Aniołami” z Rymania, przyszliśmy tu,
aby
towarzyszyć
Ci w ostatniej drodze.
Asiu,
tak się do Ciebie zawsze zwracaliśmy i tak Cię zapamiętamy. Ze
czcią
pochylamy
dziś głowy nad Twoją mogiłą. Wielu z zebranych tu, znało Cię
od lat, inni
zaś
z rymańskiego Klubu Seniora. Byłaś cudowną, godną naśladowania
matką i
babcią.
W swoim zapracowanym i pełnym obowiązków życiu, znajdowałaś
jeszcze
czas,
by spotykać się z nami w Klubie Seniora „Pod Aniołami”. Tu
dałaś się nam
poznać,
jako miła i serdeczna osoba. Lubiłaś spotykać się z nami i
czynnie
uczestniczyłaś
w życiu Klubu Seniora. Chętnie dotrzymywałaś nam towarzystwa w
eskapadach
wycieczkowych. Pamiętam, jak mówiłaś, że Twoim marzeniem było
odwiedzenie
takich miejscowości jak Lourdes, Santiago de Compostella, Fatima,
czy
La
Salette i udało Ci się to spełnić. Mamy po Tobie wiele pamiątek.
To zdjęcia i
filmy,
z naszych współnych działań, Twoich występów na scenie,
recytacji wierszy,
czy
też występów w kabarecie seniorów. W pamięć zapadło nam
wszystkim, jak w jednym z kabaretów wyganiałaś miotłą wójta...
Zapamiętamy
Cię jako osobę niezwykle życzliwą, zawsze uśmiechniętą i nad
wyraz skromną.
Gdy
umiera ktoś, kogo lubimy, kochamy i szanujemy, wtedy również
umiera cząstka nas samych.
Niech
pocieszeniem będzie stwierdzenie, że nie musisz już walczyć z
chorobą, nie
cierpisz,
nie leżysz pod kroplówką na szpitalnym łóżku. I choć
wiedzieliśmy o Twojej
chorobie,
to jednak śmierć Twoja zaskoczyła i zasmuciła nas wszystkich, bo
byłaś wyjątkową osobą.
Według
sentencji Jana Pawła II „Życie jest jak morska podróż.
Wyjeżdżamy żegnając
się
i płacząc z powodu oddalenia od drogich nam osób, ale oto, kiedy
przybijemy do
drugiego
brzegu, są tam inne osoby, które stoją już w porcie i na nas
czekają.”
I
tak, wśród oczekującej na Ciebie tam, na tym drugim brzegu
rodziny, są też nasi
klubowicze.
To świętej pamięci: Marian, Aleksander, Irenka, Władysław,
Roman,
Irmina,
Gustaw i Bronek. Pamięć o Tobie i o pozostałych zmarłych
pozostanie żywa
na
zawsze w naszych sercach. Tworzycie już tam mini Klub, jak Ich
kiedyś
nazwaliśmy,
„Niebiańskich Aniołów”. Kiedyś i my do Was dołączymy…
Przychodząc
na cmentarz, w to miejsce otoczone atmosferą dostojnego smutku i
powagi,
gdzie będziemy oddawać cześć naszym najbliższym, będziemy
pamiętać, by
zapalić
znicz i na Twoim
grobie, Osoby, z którą za życia łączyło nas
tak wiele.
Nie
zapomnimy Asiu o Tobie. Spoczywaj w pokoju."
 
|