Jola Dach - wiersze |
Autor: Jolanta Dach | |
Gorzkie żale
Ja, jako solenizantka reklamuję tegoroczne życzenia. Odrzucam i wcale nie chcę ich spełnienia. Otóż Wiesia, Wanda, tudzież Jarek, Szymek i bliska mi Danutka, życzyli mi z serca, bym była cały rok zdrowiutka. Zapewniali, że to najwyższy dar i nic więcej mi nie trzeba. A mnie nazajutrz „siekło”, jak grom z jasnego nieba. Zatem, reklamuję te życzenia i… żądam zadośćuczynienia.
Smuteczki i radości Rymańskich Seniorów
Odkąd widuję się z Wami co tydzień, a nawet niekiedy co dnia, to mam wrażenie, że w mej rodzinie dzieje się dziwna historia: bo… pyłki kurzu już nie jak dawniej starannie pościerane, ziemniaki niekiedy niedogotowane, kotlety niezbyt dokładnie poubijane, pierogi już nie tak artystycznie pozlepiane, kwiaty często niepodlane, kury nieobmacane, jaja niepozbierane, psy i koty nieugłaskane, orzechy jeszcze niewyłuskane, wnuki coraz mniej rozpieszczane, ogródki do końca nie pohakane, liście niepozgrabiane, pszczoły nie na czas dokarmiane, krowy za późno wydojone, ścieżki nieodśnieżone i wszystko inne mniej dokładnie lub wcale niezrobione. Moi kochani, dość tej wyliczanki, wszak żyje się raz i na wszystko zapewne znajdziemy siłę i czas.
To tu, w grupie wspólnie się wspieramy, pełną piersią oddychamy, częściej się uśmiechamy, dobrą poradę zawsze damy, wzajemnie sobie pomagamy, na wycieczki wyjeżdżamy, kraj i świat wspólnie podziwiamy i wiedzę o nim zdobywamy. Cieszmy się więc dniem dzisiejszym póki czas i róbmy to, co raduje i wzbogaca nas.
Do melodii: „My ze spalonych miast…” Tekst: Jolanta Dach
Piosenka o Gorawinie My z gorawińskiej wsi, my zgodni i silni. Wspieramy się, nie damy się } bis wszelkiej przeciwności. }
Piękna jest nasza wieś, piękna i wspaniała. Tu chce się żyć, } tu chce się być, } bis tu nasze miejsce jest. }
Więc zaśpiewajmy wraz, To jest najlepszy czas, by wołać w głos, } by mówić wprost, } bis mała ojczyzna ma! }
Bo Gorawino to nasza kochana wieś. Tu chcemy żyć, } tu chcemy być, } bis tu nasze miejsce jest. }
60 lat minęło…
Minęło 60 lat, jak jeden dzień i … można by pomyśleć – cóż jeszcze szczególnego może zdarzyć się?
Lecz nagle… na mej drodze życia pojawiły się Anioły. Życzliwie przygarnęły mnie pod swe obszerne skrzydła i otuliły swym ciepłem, niczym aksamitnym puchem.
To z nimi czuję się bezpiecznie, to tu, w ich gronie znajduję przyjaciół, tu nikt mnie nie krzywdzi i nie osądza.
Kocham Was „Anioły” za: uśmiech, którego nie szczędzicie, za Waszą skromność i przychylność, za szlachetne drobne uprzejmości, które jak wiemy, nic nie kosztują, a serce i duszę ogromnie radują.
To od Was, uczę się, jak być lepszą, jak kochać i szanować człowieka bezinteresownie, by kolejną dekadę życia zaliczyć bardziej sensownie. Dziękuję Wam za to, że… jesteście!!!
O Rymańskich Seniorach
Przyjechali do krasnobrodzkiego lasu, narobili okropnego hałasu, czterdziestu rymańskich rozbójników, i dwóch, wcale nie lepszych, kierowników. Czy człek jest stary, czy człek jest młody, to któż nie lubi fajnej przygody. Pogoda na naszą psychikę wpływa, zaświeci słonko – już człek odżywa. Lecz obojętnie, jak jest na dworze, Seniorzy budzą się w dobrym humorze. Tu każdy jest zuch i chwat, co czuje , lub tylko udaje, że ubyło mu lat. Co tam nam poranna gimnastyka, co tam to, że w krzyżu strzyka, skoro zegar nam do tyłu tyka. I niech nikt nam nie wytyka naszych lat, bo Senior z Rymania, to zuch i chwat. W trakcie spaceru i piwko się zdarzy, potem grill, tańce i każdy marzy… Byłoby super i jeszcze piękniej wśród lasów i wiosny czarów, gdyby nie ta zmasowana inwazja komarów!!! Proszę się nie śmiać z prostego wierszyka, wszak jest w nim częstochowskich rymów muzyka…
|