Monika w Indonezji cz.6 |
Autor: Tadeusz Dach | |
Co słychać u naszej podróżniczki? Ma się dobrze, nadal pracuje w szkole i poznaje Indonezję. Jak spędziła święta Wielkanocne z dala od kraju? „Święta, święta i po świętach ,
Monika przebywa w Indonezji już od dwóch miesięcy, jednak dalej nie może się przyzwyczaić do panującego tam upału. „Myślisz, że się przyzwyczaiłeś do temperatury, to się mylisz!!! Wydaje się, że wszystkie poty wylane, a tu jak grom z jasnego nieba, z dnia na dzień, temperatura staje się nie do zniesienia… Tutejsi też nie dają już rady, panuje ogólne zmęczenie, zawroty głowy, dezorientacja, a nawet siedzenie okazuje się nie lada wysiłkiem.” „Pogoda nie do wytrzymania, lekarze apelują o dobre odżywianie się i picie dużej ilości płynów, a niektóre muzułmanki już nawet czasem zdejmują chusty, bo żyć ciężko w takim upale, więc czekamy na jakiś deszcz co by było lepiej.” Pomimo wysokich temperatur, Monika stara się jak najwięcej zobaczyć. Razem z koleżanką Sophie, jeżdżą na różne wycieczki w ciekawe miejsca. Szukają też miejsc do wypoczynku i relaksu. Okazuje się, że ceny nie są dla nich wielką przeszkodą. Średnia pensja urzędnika w Indonezji wynosi ok. 90$, natomiast nauczyciel otrzymuje ok. 180$ miesięcznie. Ceny, które Monika podaje w kolejnych artykułach świadczą tylko o tym, że możemy poczuć się tam jak milionerzy. 1 USD – 10752 IDR (rupia indonezyjska) 1 zł - 3154 IDR Wymieniając 100$ na rupie jesteśmy już milionerami!!! Można dostać zawrotu głowy. Monika będąc ze znajomymi w górach zaczyna myśleć o inwestowaniu w Indonezji! Chciała kupić dom, okazało się, że przeliczając na złotówki wyszło bardzo tanio. Od razu uprzedzam chętnych, ze obcokrajowcy nie mogą tam nabywać nieruchomości. „…domy są przekazywane z pokolenia na pokolenie i służą, jako świetna baza wypoczynkowa w czasie urlopu. To właśnie wtedy można zauważyć ludzi we wsi, poza tym, prawie nikt tam nie mieszka... Dziwne uczucie. Taka opustoszała miejscowość. A domy są olbrzymie, wysokie i mają około 6-8 pokoi. 3.600 złotych!!!. Szkoda, że istnieje zakaz kupowania domów przez obcokrajowców…” Monika z koleżanką korzystają z takiego przelicznika walutowego i starają się jak najwięcej, dzięki temu, zwiedzać. „Zatem razem z Sophie wielce nie rozmyślałyśmy, tylko wykupiłyśmy wycieczkę na prywatną wyspę Sikuai.
Pływać było trzeba w japonkach, ponieważ podobno można się tam natknąć na jakieś płaszczki, które mogą być niebezpieczne, no normalnie jak w Discovery channel.”
Ciekawe spostrzeżenia, Monika ma z pobytu w stolicy kraju Dżakarcie. Leży ona na wyspie Jawa. „Dżakarta jak to stolica, metropolia. Duże szklane budynki, ale też małe domki. Wiele ludzi z rodzinami mieszka pod mostami, i to chyba ten widok najbardziej mnie zaskoczył. Dżakarta sama w sobie na kolana nie rzuca, jak to duże miasto. Poza tym mnóstwo śmieci, syf i brud. Wysiadając z samochodu od razu odrzuca zapach miasta, który jest wszędzie, ale jakoś człowiek sie do niego przyzwyczaja i tak chodzi w tym smrodzie. Wracając do Padang mieliśmy 3 godzinne opóźnienie, spanie na lotnisku itp. Gdy już byliśmy w okolicach Padang, okazało się że jest burza, czyli cowieczorny deszcz tropikalny i z lądowaniem łatwo nie będzie. Pilot trzy razy podchodził do lądowania, po czym znów musiał wzbijać się w powietrze robiąc kółko, i znów kolejna próba… Efekt: wymioty !!! Cale szczęście nie moje . Chwile grozy jednak przeżyłam (wszystkie inne samoloty nie wylądowały, musiały lecieć na lotnisko w Medan-północ wyspy, dobrze , że AirAsia dała radę. |